Life

Life, 2009, video inatallation with sound, NTSC (4:3), 10:00, stereo audio
Consists of life streamed video from 24 internet cameras placed in 24 time zones. For about a month I was watching streamed video from web cams placed in China, Fiji, Greece, Hawaii, India, Los Angeles USA, Moscow Russia, New Zealand, Greenland, Australia, Mexico, Kenya, Alaska USA, Aruba, Chile, Brasil, Vietnam, Malediva, New York City USA, United Kingdom, Japan, United Arab Emirates, Omsk Russia, Santa Fe USA. Than I captured one hour video from every web cam at 6 p.m. day after day for another month.

 

1 2 3 Standard_time_zones_of_the_world 4 5

LIVE
Odczucie tego, że coś się dzieje w tym samym momencie, że jesteśmy na bieżąco, potencjalnie możemy mieć wpływ na zdarzenie, jeśli dzieję się ono teraz, w naszym czasie, niezależnie od prawdopodobieństwa [wpływu na dziejące się live wydarzenia] interakcji pomiędzy naszym stanem i zdarzeniem równoległym, czyli tym, które dzieje się gdzieś w tym samym czasie. Poczucie zjednoczenia w tej samej przestrzeni(przestrzeni czasu) tak jak możemy odczuwać jedność w przestrzeni miejsca, grupa ludzi w tym samym miejscu, na tym samym terytorium, jakiś być może instynkt terytorialny.
Teraz doświadczamy instynktu zjednoczenia w czasie. Teoretycznie mamy pełne prawo odczuwać jedność czasu, tak jak akceptowalne jest i nie jest niczym nowym odczuwanie jedności z ludźmi którzy znajdują się w tym samym miejscu, tworząc wspólnotę. Jednak jest to nowe doświadczenie dla człowieka, ponieważ nigdy wcześniej nie mógł skontaktować się na żywo z osobami znajdującymi się w innym niż on miejscu.

Dlaczego większą przyjemność sprawia oglądanie meczu na żywo niż późniejszej relacji? Ponieważ czujemy jedność czasu z kibicami i współodczuwamy emocje wspólnoty. I poddajemy się irracjonalnemu przeświadczeniu o odwracalności losu, skoro się jeszcze nie dokonał i nie znajduje się jeszcze w obrębie historii.

Kiedyś czytałam o tym, dlaczego film odczuwamy inaczej niż teatr, paradoksalnie bardziej realistycznie, poza innymi ważnymi czynnikami istotne jest to, iż rzeczywistość przedstawiana poprzez film zaliczamy już do sfery historii (kiedyś musiało się to wydarzyć, by mogło być udokumentowane), więc film jest tylko odbiciem, relacją z zaistniałych już zdarzeń, z tego też powodu nie odczuwamy różnicy pomiędzy filmem dokumentalnym i fabularnym (w sferze prawdopodobieństwa), tak samo wczuwamy się w sytuację, niezależnie od tego, czy wydarzenia zdarzyły się naprawdę, czy są fikcją, a więc zdarzyły się, choć zostały wywołane, upozowane, wymyślone i stworzone według ustalonego planu.

Jest być może tak, choć to dość ryzykowne stwierdzenie, że pojawienie się wspólnoty czasu wypiera wspólnotę miejsca (miasto, kraj, narodowość). Dlatego organizujemy się coraz częściej w sferze Internetu ( społeczności internetowe, grupy dyskusyjne, czat, wideo czat), który realizuje pojęcie wspólnoty czasu.

Być może również, dlatego mniej odczuwamy przynależność pokoleniową, która jest jakby odczuciem czasu historycznego i zastępujemy ten rodzaj doświadczenia zjednoczeniem w czasie live.

„Czasz rzeczywisty”, który zapętla czas, zamyka go w zamkniętym, obiegu poprzez własną natychmiastowość, znosząc tym samym wszelkie złudzenie zarówno przeszłości jak przyszłości.

Bauman z kolei pisał o tym, że są kultury, które wyobrażają sobie jedynie początki istnienia, inne skupiają się na wyobrażeniu tego, co po śmierci czyli końca, cywilizacja europejska żyje bez wyobrażenia początku i końca, tu i teraz (a może to pisał Cioran).

Czas live wykorzystuje Woody Allen w dramacie Bóg, kiedy jedna z postaci dramatu, jednocześnie dziejącego się na scenie spektaklu postanawia zadzwonić do autora, żeby poskarżyć się na swoją role. Według dramatu/scenariusza po drugiej stronie odzywa się właśnie Allen.
Jest jeszcze Krystian Lupa i jego Factory 2. Aktorka jest pokazywana na ekranie nad sceną, wypowiada kwestię, myślimy, że jest to uprzednio zarejestrowany i teraz wyświetlony film, w trakcie przerwy w spektaklu okazuje się, że była to relacja live, aktorka znajduje się w atelier teatru i stąd wypowiada swoje kwestie na żywo. Jesteśmy przyłapani.

Obraz z kamer na żywo wydaje się być kwintesencją realności.
Dlatego jedyne, co przychodzi mi do głowy to udowodnienie iluzoryczności tego wrażenia. Co to ma na celu? Dowieść, że nie można zobrazować rzeczywistości 1:1? Czy, że ona w ogóle nie istnieje, tyle, że wtedy obraz byłby rzeczywisty, tak samo, jak wszystko, co nie jest rzeczywiste.

Być może obraz, a raczej wielość obrazów zwyczajnie sprawia przyjemność wywołując przeczucie wielości światów, jakieś irracjonalne odczucie obfitości, mnogości. Skoro znajduje się wiele światów i dostęp do nich jest nieograniczony daje to możliwość zmiany, zamiany tej rzeczywistości na inną, tego życia na nowe. Zawsze istnieje jakaś ucieczka, nie ma sytuacji bez wyjścia, nic nie jest ostateczne. Jakże możemy rozważać rzeczywistość jako jedyne tu i teraz, posiadając ten rodzaj asekuracji.

Overflow
I’m interested in the time and in passage of time, as it’s inevitable. I’m interested in all the things placed in time. I want to meet all the people, I want to say everything, show everything. I’m interested in the flow. I study the feeling of the flow of time, because I don’t think the time flows. I feel the time flows. Time is already out there. Future is already laid out. There is no present moment to distinguish past and future. I seek experience of the Whole as I experienced it few times while I was looking at the sky, the distant horizon. People on the streets via web cams. One’s everyday life. I register all those moments. I cut vast image and sound. I squeeze it into cracks, I want to close it in the room. I’m looking for a feeling of openness and distance. I’m looking for the
Whole, knowing that it does not exist anymore. As if it was possible to do anything. Videos I make are all fragments of the time. I don’t cut it, it stays as it was captured. I name it by day and hour. This is an archive of precise moments, which may seem to by
random. The more patchy is the shape of the piece the more it says about the destroyed unity. I look for pieces which have the memory of the Whole. Time is an infinite collection of unbelievably short moment, it’s impossible to divide. One can keep dividing time infinitely as one can always keep counting and never stop. To count to a billion will take about thirty years. There is no end to counting so there must be infinity. To count to trillion is not even something one can do in human history. Anything we can think of already exists in the infinity as future already exists. I create just out of unrecognized everything – people on the streets, random gestures,
flowing clouds, fly dying on the floor – out of nothing. I’m interested in impossibility. I’m interested in despair. I miss beauty. I miss everything I would never have. I belief we all have inside the “overflow” of concepts of ourselves and of the world that cannot ever become reality. We live with constant feeling of disappointment. I belief we all have the perfect image of the world somehow imprinted. The impossible ideal world and impossible ourselves. Every individual is potential cosmos. I’m interested in what occurs as a barrier but it’s not, like horizon or sky behind the window. I’m interested in life in its least spectacular moments. So I register one’s ordinary day for 24 hours. I’m interested in what refers to the Whole. While dramatic moments are episodic I’m interested in routine. As if it was possible to live life without justifying its value. I’m interested in the feeling that ‘life is elsewhere’.
I’m interested in relativity of time. For that reason I shot long lasting videos or videos where time is stretching. Perceive of time passing by slowly infiltrates into one’s consciousness. If killing time means doing something I’d like to make time come alive again. I study relativity of time by extended observation.